dialekt szwajcarski), francusku (ci z czesci "niemieckiej"
mowia lepiej po francusku niz ci z czesci "francuskej" po niemiecku), ale Ty, o
ile dobrze rozumiem, jestes Szwajcarka przyrodzona, wiec niekoniecznie musisz
wladac wszystkim szwajcarskimi jezykami.
Bywam dosc czesto w okolicach Genewy (CERN).
> Nie nadaza... smutne:( ale moze nie wszystko stracone.
> Droga Kochanico! Coz z tego, ze lura!! zapytaj sie swojego kochanka-jesli rzecz
> ywiscie jest francuzem-o takie francuskie przyslowie: "Podazaj za moda, lub opu
> sc ten swiat!" I pij eviana...delektuj sie
-jesli rzeczywiscie jest francuzem-o takie francuskie przyslowie: "Podazaj za moda, lub opusc ten swiat!" I pij eviana...delektuj sie nieskazitelna czystoscia wprost z serca francuskich alp... poczuj sie jak Paris Hilton...
polski_francuz napisał:
> swojej inteligencji. Mowilem o szacunku do kobiet.
>
> Cos czuje, ze go zaraz strace.
>
> Aby to nie nastapilo, ide spac.
hehehe, nie masz inteligencji, gdybys mial nie zabranialbys ruskiemu
przyjezdzac we francuskie alpy
nie
niemiecka ale polowe czasu robiony z domu w Polsce. Jak
opowiadam o tym Niemcom, szczegolnie o ZUSie 300 PLN to nikt nie
chce wierzyc.
Ja rozumiem, ze takich jak ja nie ma duzo ale mimo wszystko ten ZUS
ryczaltowy dla dzialalnosci gosp. to jest gruba przesada.
. budzi to - zreszta uzasadnione - podejrzenie, ze w wersji live nasz kraj prezentuje sie nieco mniej atrakcyjnie. poza tym z czym do ludzi?! riwiera francuska czy alpy szwajcarskie odsadzaja nas o lata swietlne jesli chodzi landszafty, nie tedy droga... nie lubie.
Trzeba sie nie wylać rano żeby wogóle pomysleć o wyjezdzie do zakopanego.
Stać w korku żeby dojechac, w jeszcze wiekszym żeby wyjechać, a na miejscu
przepłacać pazernym na dutki pseudogóralom.
Postac sobie w kolejce do wyciagu i posłuchac kultury rodaków.
Lepiej sobie pojechac na druga
stradale napisał:
> Trzeba sie nie wylać rano żeby wogóle pomysleć o wyjezdzie do zakopanego.
> Stać w korku żeby dojechac, w jeszcze wiekszym żeby wyjechać, a na miejscu
> przepłacać pazernym na dutki pseudogóralom.
> Postac sobie w kolejce do wyciagu i posłuchac kultury
lepiej przygotowane; do tego np. w alpach francuskich ze wzgledu na polozenie jest dluzej jasno, mozna jezdzic do 17.30/18 bez problemu, w wiekszosci porzadnych osrodkow masz tez jazde nocna przy sztucznym swietle;
w sumie dzieki temu wszystkiemu o wiele wiecej zjezdzasz (pod warunkiem, ze masz
'Ampezzo to ponad 150 km
ale nie polecam. Poza tym we Włoszech wszystko jest tip top: hotele (klimacik a
nie bloki), kuchnia (bez badziewia dla turystów ale full wypas), wieczorny
klimat. Ludzie mili, trasy extra, extra przygotowane, architektura no i winko. A
ceny o niebo rozsądniejsze niż we Francji